„Zielone i niebieskie,
niebieskie i zielone,
błękitne i szmaragdowe,
a czasem nawet wzburzone.
Białawe tylko miejscami,
z wielkimi głazami,
marszczy się i fuka,
choć Miś się w nim nie pluska.
A może właśnie dlatego,
że do niego nie włażę,
to wiecie tak na mnie się wzburza,
myśli, że go nie kocham wcale?
A ja przecież morze uwielbiam,
ogólnie kocham szalenie,
ale wilgotność mnie psuje,
pluszowi nie spzyja moczenie.
Wolę podziwiać je z piasku,
albo wiecie z kamieni,
albo jakoś z góry,
ale nie tak z pływalnej ziemi.
No jakoś nam nie po drodze,
moje morze kochane,
ale serio cię kocham,
choć czasem bujasz rzyganie!!!”