„Czasem Misio ma smuteczki,
którym skopać trza tyłeczki,
solą ogon im przyprawić,
by odgonić, by znieważyć!
Bo w pluszowym bardzo świecie,
smuteczków chyba karmić nie chcecie!?
One wredne są nad życie,
na kabanosa dybią skrycie.
Motają jakimiś pajaców sznurkami,
no i misia rażą dziwnymi myślami.
Ale jest broń jedna, genialna.
Na smuteczki najlepsza obrona frontalna.
Znaczy takowy atak z misia całości,
brokułem w nie,
a potem zwiewać ile sił w pluszowości!
Dokopać potem jeszcze tuptakiem,
by nie wstały!
A potem zjeść coś z uśmiechem i smakiem.”
Się Miś nie da smutkowaniu!!!
A co, trza walczyć z przeciwnościami pluszowej wolności.