„3 szopy w szopie mieszkały
co szopią miała fizjonomię.
I sobie dobrze radziły
wiecie, nawet z ogniem.
Ogólnie świetnie się bawili
lecz czegoś im brakowało,
więc dobudówkę postawili
i już nie było tak wspaniało.
I już było inaczej
i już było dziwnie.
Już nie 3 szopy w szopie
ale przybudówka przy szopim gnieździe.
No i kurcze się wiecie
całkiem nie rymowało,
na dodatek przybudówce,
wiecie, baba, było jej mało.
Zaczęła się rzorastać, tu wychodek,
tam pałac…
I nagle były 3 króle,
a szopa… cóż, jakoś za mała.
I nagle zgorszenie, więc zrobili w niej lodziarnię
i już było lepiej
3 króle szopy, co kręcą sprawnie!”
A my mamy 3 żółte szopy.
W ogródku.
Dziwne, nie?
Day 2247 of teaching how to be a bear… Sometimes it is worth to be silent and sometimes to roar!!!
Day 2247 uczenia jak misiem być… Czasem warto milczeć czasem wrzeszczeć!!!