Archiwum miesiąca: marzec 2014

„Plusz tobą rządzi. Plusz tobą włada. Przeciw Pluszowi gadać nie wypada. W każdym kątku, o każdej porze, Plusz we wszystkim może i ci dopomoże. Czy na chorobę? Czy na odciski? Plusz jest zawsze! Plusz ci bliski! Plusz twoją drogą, Plusz … Czytaj dalej →

„Czasem mijamy to co znamy, nie zwracając uwagi, myśli nie oddając… nie zauważając, że jednak omamy, codzienne wiry, owe wiatrowe moce, nadały znanemu inne kształty nocą… A może był to promień, a może ino cień, ale już to znane, nudne … Czytaj dalej →

„Wiosenny spacer, słonko w ogon grzeje, poci się mi pupka, a jedno ucho się śmieje. Trawki mnie smerają, kaszluje na mnie mucha, myślę, że to miłosna w powietrzu zawierucha. Ludzie się liżą w porcie, stykają się nosami, obrzydliwie to wygląda, … Czytaj dalej →

„Wypełzam na spacer, garną się do mnie robale, bzyczą i skrzydłami wieją, namolne są mocno wcale. Potem garść płatków z drzewa, pewno owocowego… opadło na mnie kołderką, no dość chyba już tego. Bo wtedy wpadłem w błotko, po sam ogon … Czytaj dalej →

„W Dalekościach żyją smoki, co mają wielkie na wszystko uroki. Mieszkają tam żule, czułe nieczule, oraz małe żuczki, co mają rozpęd krótki! Oraz wielkie parasole, których się nie boję, chociaż mają koloryt dziwnie niespory… W Dalekościach włada Mag, co wszystko … Czytaj dalej →

„Jeden z drugim mierzą sobie, bo mój większy, a twój ino w obwodzie. Mój to połamie drzew tysiące, a moim to ja zasłonię słońce! Mój wprost w wymiarze mocarz doskonały, a mój swoją wielkością Goliat skamieniały. Mój jak siedzi, to … Czytaj dalej →

„Dziś urodzinki ma Ptaszydło, co stosunkowo umiarkowanie zbrzydło, co wciąż jeszcze potrafi samo się podetrzeć i głośno… nadmiernie zawrzeszczeć!!! Wciąż jeszcze lata dookoła, wciąż robi zamęt, wciąż mnie woła, jakbym serio nic innego do roboty nie miał, gdy mieszkają ze … Czytaj dalej →

„A ja majtam na to wszystko, ogonem na za ciepło, no i za ślisko. Łapą na pierdoły, takie nic nie warte, jak papierek na cukierek, opaskę na kartę. Głową, jak widzę wynalazki, co mają mnie od pracy wybawić, bo dobrze … Czytaj dalej →

„Jak ja się pierożę, czasem aż te moje zorze, co nade mna jaśnieją, to aż się ze mnie śmieją. Bo pierożę się sroże! Aż mi z uszu puffa taka dymna całkiem, szarawa zawierucha. No jak już nie mogę, to się … Czytaj dalej →

„Czasem maluję, ale tylko to, czego nie spróbuję, kawałek latarni, liść spod kawiarni. Malutką myszę, wielkiego pająka, pana co brzdąka, panią co się jąka… Czasem maluję, ale tylko sprawy, karmnik dla ptaków, zagubione reformy podczas zabawy. Czasem maluję, co sobie … Czytaj dalej →