„Najpierw goniłem liścia,
co mu się ogonek śmiał,
potem zaś zboczyłem z drogi,
by spojrzeć na kasztanie nogi.
Jeśli chodzi o żołędzie,
to będzie ich wiele będzie,
ale co do jarzębiny,
to wiatry rozwiały jej miny.
Wiadomo… wszędzie są grzybki.
Od grzybków nastrój chrypki.
Od tych malutkich w trawie,
lotniej się robi na zabawie.
Od tych czerwonych kłopoty,
odchodzą w przeszłości otoki.
A za to maślak, cyz borowik
to wszelako smaczny tonik,
można z masełkiem i w sosik,
można i w cieście kanią się zrosić.
A poza tym jest jesiennie cudnie,
aż się kolorami grubnie…”
A jak u Was?
Czasem słońce, a czasem deszcz?
Hihihihi…
Day 500 of teaching how to be a bear… Let your calories fail on the math exam!!!
Dzień 500 uczenia jak misiem być… Spraw by twoje kalorie zawaliły egzamin z matematyki!!!