„Wszędzie liście.
I na przyzbie
i na wiście.
Na rowerze,
pod samochodem,
w prawą lecą,
w lewą zwodzą.
I na dachu
i na szybie,
lepią się,
grzyb na grzybie.
Tu czerwone,
tam zielone,
wciąż te żółte,
i brązowe.
Liście, liście
wszędzie liście.
Szeleszczą dziwnie,
czy obgadują,
tych co się wciąż
w ich nerwy wpatrują.
Tak i w ogóle,
tak oczywiście,
muszą być nerwusy,
takie z nerwami liście?”
Nie wiem co o nich myśleć…
W tym roku liście chyba coś kombinują.
Znaczy COŚ większego?
Day 509 of teaching how to be a bear… Sometimes one sneeze can change your… environment!!!
Dzień 509 uczenia jak misiem być… Czasem jedno kichnięcie zmienia cię w wilgotne miejsce!!!