„Są takie morskie,
są i łąkowe,
wiecie burzany,
wzruszenia powietrzowe.
Nagle z niczego,
jakby z płuc trolla
biorą się w sobie
i atakują pola.
Machają trawą,
budzą też gałęzie,
oj nawet piasek,
oj ból oczu będzie.
Ale najfajniej
burzany robią fale,
wtedy serio
pływanie doskonałe.
I kto by pomyślał,
że to ino tlenik,
tak się nagle w moc ciężką
dziwnie odmienił?
Że to ino powietrze,
ogólnie niewidoczne,
a dokopać w dupsko
może bardzo znacznie.”
No właśnie…
A tak w ogóle, to czasem w sobie też mam burzany!!!
Takie… zapachowe!!! Ha ha ha!!!