„Klikaczu to demon,
każdy wam powie,
co łapie człowieka
gdy ten siedzi przy laptopie.
Przy telefonie też,
albo ogólnie kompie,
co zmienia jego paluchy
w wirującą pumpę.
Co sprawia, że tak nagle
ino łomot się rozlega,
jakby wiecie z kałasza,
albo rytmicznie grad z nieba.
Ale się nie bój żaby,
demon jest przecież przejściowy,
raczej się nie zarazisz…
no chyba, że wiesz,
złapią cię społeczności obwody.
Podobno demon Klikaczu
dopada głównie pisarzy,
tym co się wiecie codziennie
jakiś tam Pulicer marzy.
Ale tak patrząc na łapy,
znaczy moje misiowe,
wciąż wychwalam listy ręką pisane,
są jakoś bardziej… pluszowe.”
No właśnie…
Bo ja kocham dostawać pocztę pocztową! I kartki i listy i paczki…
KOCHAM!!!
Day 841 of teaching how to be a bear… Don’t mortify yourself just for show, life will kick your ass and will show your dirty panties to everybody!!!
Dzień 841 uczenia jak misiem być… Nie umartwiaj się na pokaz, życie i tak cie sponiewiera i pokaże wszystkim twoje brudne gacie!!!