„Głowa jest wyżej,
a czasem nogi.
Łapy rozrzucone,
daleko od podłogi.
Skok i kuksaniec,
potem opadanie.
Chcesz się zatrzymać,
ale czasu nie stanie!
Hop hop hop
i hopsasa!
Od nieba do lasa!
Tylko co zrobi skoczek,
gdy mu nadmiar herbaty
w brzuszku podskoczy?
Co zrobić wtedy,
gdy od skakania
siusiu się chce.
Jak lać?
Jak zatrzymać latania?”
Mnie tam to nie przekonuje. Znaczy skakanie…
Widzicie, Miś to zawsze jest dopiero po posiłku…
… albo przed? LOL