„Przed zmierzchem nad morzem jest fajnie.
Łabędzie gadają całkiem normalnie.
Mewy skrzeczą żartami
i czasem można pójść tam nartami.
Kolory są nie ino we wodzie,
ale i na niebie, na wschodzie i zachodzie.
Przed zmierzchem wiecie zimowym,
to są tam tez różne rozmowy,
wiecie, takie co z lata
jeszcze nie wybrzmiały, wiatr je łata.
Przed zmierzchem nad morzem jest fajnie.
Gdy ludzie w domach, świecą się latarnie.
Gdy wszystko całkiem jest nieświetliste,
gdy wiecie mocno błyszczy, gdy połyskliwe…
Bo w końcu to czas przed spaniem,
więc wszystko rzuca na blat, to co z dnia mu zostało.”
A teraz się prześpię, bo wiecie…
… zima idzie!!!