„Zjechały się na Wyspę
w skórę odziane bajkery.
Maszyny wielkie mają
pod pupą spojlery.
Ogólnie miękkie siedziska
i jeszcze jakieś pieluszki.
W skórę są odziani
a temperatura ich suszy.
Parzy ich i podpala
ogólnie całkiem im nie sprzyja.
Ale może to im nie przeszkadza
bo szczerzą do siebie wzajemnie ryja.
A gdy tak się szczerzą
i to jeszcze po drodze,
między zęby muchy łapią
wiecie, na tym motorze.
Ciekawe czy te muchy
wiecie, też zmotoryzowane?
Bo wtedy to trochę wiecie
takie kanibalizowanie!
No ale, nie moja bajka.
Ni muchy ni bajkerowie.
Wolałbym tylko szczerze
by tak nie hałasowali Misiowi.
Bo Misia uszki bolą
i smrodek do noska dolatuje.
Serio… cuchną i hałasują
i normy wszystkie łamują.
A jednak ich się jakoś
kurna nikt nie czepia.
Ale nie od dziś wiem
że świat ma lepszych i tych
co za zwykłe oddychanie dostają w dupę.”
No serio.
Hałas straszny.
I jeszcze te upały!!!
Day 1864 of teaching how to be a bear… It is very possible, that this what you have is good only for you!!!