„Zamieszkał u nas
wiecie, tak w pobliżu
no tutaj pod wiatrakiem
knurek niemożliwy.
Knurek całkiem wielki
a nawet ogromny
długi taki wiecie
uszaty, niezłomny.
Całymi dniami
w ziemi sobie ryje
ale nie za truflami
tak tylko, ryjek myje.
Myje zapachami
myje ziemną masą
a gdy do niego przychodzę
podbiega kręcąc schabową masą.
Podbiega po jabłko
podbiega po gruszkę
wiecie wegetarianin
co ładną kręci tłuszczówkę.
Nazwałem go Xenophil
jakoś tak się zgodził
i zamachał wyrostkami
co je przy ryjku ktoś mu zmodził.
Bo widzicie Philek
to trochę większa tajemnica
możliwe, że nie z Ziemi jest
a z jakiegoś innego księżyca.
Może go spuścili
z Wszechświata alienowie
a może tak po prostu
wyrósł tu i koniec?
Nie wiem, ale go lubię
cichy z niego sąsiad
może bym go przytulił
ale, co na to mój obiad?”
No spory jest.
Wielki nawet.
Styknąłby na zimę… w wekach i wędzony.
Day 1925 of teaching how to be a bear… Write poems when you are pissed because poetry lets you beautifully offend everyone!!!