„Może to i jesień?
Spalinową słyszę piłę.
Remontują mi wiatrak.
Na polach pustki miłe…
Może to i jesień?
W końcu drzewa się czerwienią.
Się w końcu i żółcą.
Rumienią się
ale i wciąż zielenią…
Może to i jesień?
Lecz wciąż gorąco.
Męczy mi się futro.
Czoło spływa gorączką.
Może to i jesień?
Ale człowieki chore.
Nie da się na spacer.
Wiatry bardzo spore.
Ale to chyba jesień.
No przynajmniej w kalendarzu.
No przynajmniej w cyferkach.
No przynajmniej w modach.
Bo wiecie niby jesień.
Ale wciąż tego nie czuję.
Niby są jabłka.
Niby i gruszki i turystów mniej kołuje.
Może to i jesień?”
Może?
Może nie…
Wiem ino tyle, że potrzebujemy więcej chusteczek!!!
Day 1929 of teaching how to be a bear… There is nothing more killing the intelligent one like simple stupidity, when he discovers it as a dominant around him!!!