„Z dachu ciurkocze strumyk słów.
Się zastanawiam, kto rymy mu wniósł.
Czy sam się on, czy może nie?
A może ma twórcę, menadżera
i pierun co jeszcze wie…
Bo te czasy dzisiejsze,
to we łbie mi namotały.
I te czasy mnie strasznie,
szczerze powiem… zjebały.
Już nikomu nie wierzę
nawet piękny kropelek.
Nawet onym szemraniom,
co usypiają we mnie wiele.
Nawet onej szumności, szarości
i co tam jeszcze…
Już nie ufam naturze.
Już nie ufam…
ale czy ufanie jest konieczne?”
No bo…
Kurde, wciąż nie ma zimy.
I smutno mi.
Day 2401 of teaching how to be a bear… Sometimes a piece of the stone in your shoe can save you from a huge, flying rock!!!
Day 2401 uczenia jak misiem być… Czasem kamień w bucie sprawić może, że uchylisz się przed nadlatującym głazem!!!