„Buda z żarciem
jak miszleny
zapach taki,
że mdlejemy.
Dania cudne
hamburgery
i kiełbaski
sandwicz szczery.
W środku chef,
wiecie prawdziwy
co to uciekł
spod korpo dziwy.
Jak on smaży
jak gotuje
jak zaprawia
cudnie… cudnie.
Nie jak inni.
Nie odwala.
Czuć i serce
czuć robala.
Czuć, co czuć
no się powinno…
prawdziwe rzeczy
nie papierowe mamidło.
Nie jakieś dziwne
fasfoodowe kije…
oj cudnie cudnie.
Pojem sobie
choć raz
przez chwilę…”
Takie dobre…
AAAAAAAAAAAAAAAAA…
Mniam!
Day 2555 of teaching how to be a bear… Stink if you love it, but do not scream if those you wanna be close to, start to shower you!!!
Day 2555 uczenia jak misiem być… Śmierdź innym jeśli taka twoja wola, lecz nie krzycz jak nagle cię umyją ci, do których się zbliżysz!!!