„Dyniowa rodzinka przy płocie sobie stoi.
On zęby szczerze, ona lekko jakoś tak się go boi.
Ich dzieci dziwnie, jakoś bez wyrazu,
aczkolwiek może, to wiecie przed cięcia razem?
A może i na nich jeszcze czas nadejdzie?
A może jednak… wiecie, ktoś im zrobi minę.
Może jednakowoż, wiecie, w końcu się stanie.
Czy kły im zrobią?
A może wytną szramę… i
czy ktokolwiek wyjmie z nich pesteczki?
No wiecie, wszelako do pieca je i
wyssie ich środeczki?
A może, a może?
No nie wiem…
i tak jak wszystko
w końcu zgniją
i do ziemi powrócą
ameno amen.”
Ech…
Nie kręcą mnie te dynie.
Serio.
Day 2680 of teaching how to be a bear… Fear is a really personal thing!!!
Day 2680 uczenia jak misiem być… Strach to naprawdę osobista sprawa!!!