„Tkanka wszelaka, dziwnie gumiasta
może i galaretowata, no w końcu morska to
igraszka…
Morska stworzenia, co zdechnąć tu przybyła
na moją plażę… oh, jak to z jej strony
niemiło…
Wiecie, meduza, znaczy dżelyfisz
czyli coś co może parzyć, jeśli wielki żółty
z niej byt…
A dla mnie tkanka, albo wiecie byt
którego może nie rozumiem, a może
to mój bzik…
No nie wiem, no nie wiem, tkanka
co kiedyś żyła, a teraz nie żyje
miła…
niemiła…
Ogólnie coś.
Z wody przybyło z wodą odejdzie, ale jednak
wciąż coś dziwne, co intryguje mnie
i wzajemnie.”
No serio.
Dziwne są w tym roku.
Przerażająco dziwne.
Day 2715 of teaching how to be a bear… The world contains only itself!!!
Day 2715 uczenia jak misiem być… Świat składa się z siebie samego!!!