„Przyszła sobie Wiosna,
pachnąca i taka radosna.
Na Wyspie gołym dupskiem świeci,
cieszą się duzi i zombie dzieci.
Napadła na nią słodka Zima,
że ona jeszcze nie skończyła,
że czasu potrzebuje na śnieżne psuje,
na zamieci kilka i bałwanów ruję.
Zgodziła się więc Wiosna na ochłody,
ale spod śniegu widać toczą się wody,
spod kupek wszelkich, a i zwałów bieli
wyłażą zielonych poplątanych korzeni
pęki całe i różne kwiatowe pączki…
Bo choć ustąpiła Wiosna Zimie łączki,
to wrednie zaczęła już swoje stawiać porządki!”
Przepychają się strasznie,
ta Wiosna z Zimą.
Ale jakby co, to kwiatki mamy.
Lekko morozowe!