„W dalekiej krainie
co z syropów słynie,
mieszkało plemię Wyciskaczy
wiernych cieczy ssaczy.
Łzy toczyli i z kamienia
i z krokodylowego cienia,
wyciskali je z pesteczek
i kamiennych starych ławeczek.
Wszystko w syrop obracali,
wyciskacze owi, mali.
Buteleczki zaś z esensją
zapełniały półkę krętą.
Wieści się niosła, że posiadali
syrop w każdej możliwej skali.
Że niemożliwe możliwym było,
gdy się Wyciskaczem urodziło…
… jednego jednak, o czym sekret wielkie głosi
nie udało się im w syrop przekroplić.
Próbowali na ciepło,
próbowali na zimno,
w pory różne roku
oraz dusząc oziminą.
Ale nic z tego,
no ani kropelki…
… bo jest coś takiego,
z czego słód tak niewielki,
że nawet Wyciskacze plemię
przy tym głośno płacze…
Wiesz już co to za twór?
Niezdolny to słodkich kropel dwu?”
Taka tam zagadka…
… bez podpowiedzi!
Sami się domyślcie!
Day 77 of teaching how to be a bear… Think Bear, think in Bear!
Dzień 77 uczenia jak misiem być… Myśl Misiem, myśl w Misiu!